sobota, 8 września 2018

Leśne przedszkola w Puszczy Augustowskiej?


Leśne przedszkola w Puszczy Augustowskiej i okolicach, czy to możliwe?

Jeszcze w wakacje, 29 sierpnia w OK w Sejnach, z inicjatywy SETI, odbyło się kolejne spotkanie Przyjaciół Edukacji, na którym o leśnej pedagogice opowiadał nam dr psychologii Piotr Rycielski. 

Odkrywanie wieloryba, czyli finka w ręku przedszkolaka

Opowiadał nam o swoich pierwszych doświadczeniach z edukacją leśną w Norwegii – całoroczną, więc akurat jego pierwsza wizyta miała miejsce zimą. Dzieci mimo śniegu były na dworze przez 8 godzin, bez ciepłego posiłku, bo nie można nazwać takim posiłkiem gotowanej przez nich nad ogniskiem zupy z szyszek i innych darów lasu. Mogły również ogrzać się, przytulając się do przedszkolnego psa i przebrać w drewnianej szopce – podstawowym wyposażeniem dzieci jest kilka zmian ubrań, w tym skarpetek. Do wyposażenia należy również ostra finka, której dzieci używają np. do odkrywania ukrytego w kawałku drewna wieloryba (grupa dzieci spędziła na tym zajęciu cały dzień), ale także do pozyskiwania różnych edukacyjnych materiałów czy budowy igloo, szałasów i zabawek.

Zdrowy brud z lasu

Podobnie jest w kilku przedszkolach istniejących w Polsce. Piotr Rycielski odwiedził te przedszkola przygotowując raport na ich temat i opracowując standard opiekuna leśnego przedszkola dla potrzeb MEN.
Polskie placówki potwierdzają wnioski z tych skandynawskich: dzieci nie chorują, mimo styczności z „brudem z lasu” nie ma przypadków grypy żołądkowej, wypadki zdarzają się nie częściej niż w zwykłych szkołach. Trudno jednak wytłumaczyć to pracownikom Sanepidu, które żądają sterylnych warunków. Jednak gra jest warta świeczki. Przebywanie w leśnym przedszkolu bardzo pozytywnie oddziałuje na dzieci. Następują zmiany w hierarchii grupowej, te dzieciaki do tej pory problemowe, często diagnozowane jako dzieci z ADHD, zazwyczaj świetnie sobie radzą, są najlepszymi „inżynierami” przy budowaniu tamy, przewodzą grupie, są znakomitymi organizatorami i wytrwale pracują.

Liczyć można nawet zasuszone zwierzęce kupy

W lesie potrzeby dziecka są zaspakajane a jednocześnie realizowana jest podstawa programowa. Do liczenia wykorzystuje się naturalne materiały: szyszki, patyki czy zwierzęce wysuszone kupy. To też doskonały materiał do prac plastycznych. Przedszkolaki uczą się więc nie tylko przyrody, ale wszystkich przedmiotów i kompetencji kluczowych. 

A w Puszczy Augustowskiej?

Okazuje się, że już funkcjonują takie wakacyjne przedszkola. W Augustowie Magda Śleszyńska prowadzi wakacyjne leśno-wodne przedszkole, również przy szkole Montessori organizowane są wakacyjne leśne przedszkolne turnusy. W Suwałkach istnieje punkt przedszkolny Ogródeczek inspirowany pedagogiką leśnych przedszkoli, pedagogiką waldorfską, reggio emilio i innymi. Być może powstaną następne. Na naszym spotkaniu były osoby zainteresowane tego rodzaju inicjatywami i życzymy im sukcesów w zakładaniu takich przedszkoli i powodzenia w kontaktach z Sanepidem, bo to ta instytucja ze swoimi przepisami okazuje się być największą przeszkodą.

Niech nauka pójdzie w las

Jeśli jednak nie możemy sobie pozwolić aż na tak radykalną zmianę, by przenieść nauczanie do lasu, pozwólmy uczniom naszych przedszkoli i szkół więcej czasu spędzać na zewnątrz. Mamy do tego wszak znakomite warunki: lasy, jeziora, pola i łąki; edukacyjne ścieżki w lasach państwowych, park narodowy i krajobrazowy. Korzystajmy z tego bogactwa nie tylko od święta, ale w codziennej praktyce.